Pokazy garncarstwa i warsztaty ceramiczne w Giżycku
Mówi się, że nie święci garnki lepią... Do ceramiki i garncarstwa trzeba mieć jednak dużo cierpliwości i dużo serca. Giżycko może pochwalić się miejscem, gdzie te dwa warunki spełniane są na co dzień.
Pracownia ceramiczna „Ogniem malowana”, która mieści się w Giżycku przy ul. Traugutta 4/1, to królestwo pani Grażyny Lachowicz. Prowadzi ona warsztaty ceramiczne dla dzieci i dorosłych, a poza tym często organizuje w swojej pracowni pokazy garncarstwa. Na Mazurach nie ma bardziej utalentowanych mistrzów ceramicznych! To fajna atrakcja dla dzieci, ale i dla rodziców. Można podpatrzeć artystów przy pracy. Może sprawie to, że sami odkryjemy w sobie pasję garncarską :)
GODZINY OTWARCIA:
warsztaty ceramiczne z widokiem na jezioro Niegocinw okresie wakacyjnym odbywają się: pn - pt: 13:00 - 17:00, soboty: 11:00 -13:00.
Udział w warsztatach to wydatek rzędu 10 zł za osobę.
Pod okiem specjalisty można sobie sprawić naprawdę fajną pamiątkę.
fot. Pixabay.com
Ulepione i ozdobione własnoręcznie naczynie będzie nam przez cały rok przypominać słoneczne Mazury. Warsztaty garncarskie wiążą się z kilkugodzinną zabawą brudzącą gliną. Polecamy więc, pakując się do Giżycka, wziąć jakieś stare szmatki – kiedy się zniszczą, nie będzie nam szkoda ;)
KURS CERAMIKI i KURS GARNCARSTWA
Bardziej zainteresowani swój urlop w Giżycku mogą też przeznaczyć na kurs ceramiki lub kurs garncarstwa.
Trwa on zwykle 5 dni i obejmuje 40 godzin kompleksowego szkolenia.
Pod koniec dni zajęciowych uczestnicy mogą wziąć udział w wizycie studyjnej w pracowni ceramicznej Muzeum Kultury Ludowej w Węgorzewie. Poza umiejętnościami praktycznymi można też dowiedzieć się, jak pozyskać fundusze unijne i założyć własną pracownię ceramiczną.
KOSZT UCZESTNICTWA:
Kurs ceramiczny w Giżycku kosztuje 900 zł, zaś kurs garncarski – 1400 zł. A kiedy będziemy opuszczać Mazury z odpowiednim certyfikatem w ręku, znajomi zzielenieją z zazdrości. Więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej Pracowni: ogniemmalowana.pl bądź pod nr tel. 606 851 869.
Kętrzyn - Konsulat Świętego Mikołaja
Wszyscy kochamy święta Bożego Narodzenia i magię, jaka się z nimi wiąże.
Jest na Mazurach miejsce, gdzie Gwiazdka trwa cały rok. To Konsulat Świętego Mikołaja w Kętrzynie, ok. 30 km na zachód od Giżycka - wspaniała atrakcja dla dzieci, ale też dla ich rodziców, którzy przez cały rok czekają na Boże Narodzenie. Konsulat Świętego Mikołaja powstał w budynku, gdzie od lat działa manufaktura bombek. Bombki okazują się tutaj do dziś najważniejsze. Podczas zwiedzania siedziby brodatego świętego można bowiem obejrzeć niezwykle widowiskowe pokazy dmuchania ozdób choinkowych, podpatrzeć, jak dekoruje się bombki na Mazurach (wiele z nich zdobi się bowiem typowymi w regionie wzorami), a nawet wykonać bombkę według własnego pomysłu. Bombka z widokiem na jezioro Niegocin albo Kisajno? Da się zrobić. Taka pamiątka ekspresowo przypomni nam Giżycko w środku zimy. :)
Po tej magicznej krainie, którą Mazury mogą się chwalić całemu światu, oprowadzają najmłodszych i tych trochę starszych uśmiechnięte elfy. Takie przeżycie każdemu na długo zapadnie w pamięci. Konsulat Świętego Mikołaja mieści się przy ul. Dworcowej 3a w Kętrzynie – dojazd z Giżycka zajmuje niespełna 30 minut. Obok znajduje się bezpłatny parking. Zwiedzanie Konsulatu trwa ok. 1,5 h, można wybrać spośród dwóch opcji:
10 zł – zwiedzanie konsulatu, dekorowanie własnej bombki
Godziny zwiedzania (codziennie oprócz niedzieli): 10:00, 12:00, 14:00, 16:00.
Obowiązuje rezerwacja przez stronę internetową: www.konsulatmikolaja.com lub pod nr tel. 48 606 133 333.
Więcej informacji można też uzyskać drogą mailową: biuro@doroszko.pl.
Gierłoż – kwatera Adolfa Hitlera
Mazury, prócz cudów natury, kryją w sobie także dość mroczne, choć fascynujące pamiątki po II wojnie światowej. Na terenie dzisiejszego powiatu kętrzyńskiego, w głębi gęstego lasu gierłoskiego nieopodal wsi Gierłoż oraz jezior Mój i Siercze, wzniesiono na początku wojny kwaterę Wolfschanze, czyli Wilczy Szaniec. Nazwa wzięła się od kryptonimu, jakim Adolf Hitler posługiwał się w czasach puczu monachijskiego – kazał się wówczas nazywać „Herr Wolf”. Bunkry w większości zachowały się do naszych czasów w niezłym stanie. Te najsolidniejsze mają mury grubości blisko 8 m.
Monumentalne betonowe kwatery ukryte w sercu Mazur budzą grozę, ale i refleksję. Wychodzi się stąd z przekonaniem, że nie wolno dopuścić do takich wydarzeń w przeszłości. Wizyty w Wilczym Szańcu nie polecamy rodzinom z małymi dziećmi – może to być dla nich przeżycie zbyt ciężkie, w najlepszym wypadku niezrozumiałe. Bunkry ukryte w głębokim, wilgotnym lesie to raj dla komarów – warto więc zabrać ze sobą jakiś środek na owady.
Giżycko oddalone jest od Gierłoży o ok. 35 km. Należy kierować się na zachód w kierunku Kętrzyna drogą krajową nr 592, a w Karolewie skręcić w prawo. Przy kwaterze znajduje się płatny parking – za samochód osobowy zapłacimy 10 zł, za motocykl 5 zł, za rower 2 zł.
Zwiedzanie Wilczego Szańca jest możliwe przez cały rok, codziennie od godz. 8:00 do zapadnięcia zmroku, przejście całej trasy zajmuje ok. 1,5 h. Bilet normalny kosztuje 15 zł, ulgowy – 10 zł (dla uczniów i studentów).
Polecamy skorzystanie z usług przewodnika – zrozumiemy i dowiemy się znacznie więcej niż po prostu oglądając omszałe mury.
Koszt wynajęcia przewodnika dla turystów indywidualnych to 50 zł, grupy zorganizowane powyżej 10 osób zapłacą 70 zł.
Szczegółowe informacje na temat historii kwatery i zasad zwiedzania znajdują się na stronie internetowej: http://wolfsschanze.pl/.
czytaj więcej - kolejne ciekawostki na temat Giżycku